Data: 07.07.2010 - 11.07.2010
Trasa: Polska - Słowacja - Polska
Godzina zbiórki: 09:00 / wyjazd 09:10
Miejsce zbiórki: Stacja BP na wylocie na Wieliczkę.
Aktualnie jest czterech stuprocentowo chętnych:
1. Mikołaj
2. Andrzej
3. Jawka
4. No i ja
A najbliższy wtorek, dzień przed wyjazdem, spotkajmy się u Zbyszka. Jak któryś z Was będzie miał jakieś pomysły, propozycje, pytania - wszystko się wyjaśni. Oczywiście wciąż czekam też na więcej chętnych.
Nocleg w Bieszczadach mamy już umówiony, na Piotrowej Polanie w Wetlinie. A noclegi na Słowacji będziemy kołować sobie "na żywca".
Koszty noclegu:
-w Bieszczadach 29zł za osobę za noc
-na Słowacji, myślę że trzeba z marginesem bezpieczeństwa zabrać ze sobą 20 Euro za noc
Mamy dwie noce tu i dwie tam więc razem wychodzi to około 58zł i 40 Euro za same noclegi. Więc, po dzisiejszym kursie średnim Euro, 224 złote na noclegi.
Koszty paliwa:
-zrobimy średnio 320 kilometrów dziennie przez 5 dni, czyli razem 1600 km
-w tym w Polsce 600 km, a na Słowacji i w Czechach 1000 km.
-cena paliwa 95 w Polsce nie przekracza, dajmy na to, 5,00 zł
-za granicą cena paliwa 95 wynosi około 1,30 Euro, więc około 5,40 zł
-dla ułatwienia, licząc z marginesem bezpieczeństwa, paliwo po 5,50 za litr.
Tak więc dla mojego spalania, liczę 4l/100km, wychodzi mi 64 litry paliwa zużyte podczas całego wyjazdu. Czyli 352 złote około. Dla sześciu litrów na setkę wychodzi na przykład 96 l, 528 zł.
Do tego żeby coś zjeść, albo wypić piwo, liczmy pięć dych do stówki dziennie.
Razem daje to (dla motocykla spalającego 4l/100km) tysiąc złotych przy wydatkach rzędu 50 zł na żarełko dziennie. A jakby ktoś chciał szaleć, to 1200.
A PONIŻSZA TRASA ULEGA DELIKATNEJ ZMIANIE (ALE KIERUNKI TE SAME I NOCLEGI W TYCH SAMYCH MIEJSCACH), ALE O TYM JUŻ POGADAMY WE WTOREK.
------------------------------
stara treść:
Zapraszam wszystkich zainteresowanych do wzięcia udziału w wypadzie, o którym już jakiś czas temu pisałem w tym wątku.
Po rozmowach z kilkoma osobami z klubu, przede wszystkim po konsultacji z Mikołajem, zdecydowałem się wprowadzić kilka zmian oraz skrócić całkowitą trasę przejazdu. Trasa łącznie z noclegami wygląda więc tak:
Dzień pierwszy (07.07):
Zbiórka na BP na Wielickiej i wylot w kierunku Bieszczad, trasę poprowadzę raczej drogami lokalnymi, blisko pogórza. W ten sposób spokojnie na popołudnie zajedziemy w Bieszczady, atakując je od północy, zaliczając przy okazji część Dużej Obwodnicy. Na nocleg proponuję zatrzymać się albo we wspomnianym już kiedyś Dwerniczku (vide poprzedni temat o wyprawie), albo poszukać czegoś fajnego w południowo - wschodniej części Bieszczad, czyli w tzw Bieszczadach Wysokich. Wieczorem proponuję ognisko i może jakiś wieczorny spacer - jak będą chętni to mogę nawet przygotować jakąś fajną trasę spacerową.
Dzień drugi (08.07):
Drugiego dnia koczujemy w Bieszczadach. Przy ładnej pogodzie i odrobinie chęci możemy wybrać się na okrążenie Małej Obwodnicy i wpaść popływać nad Solinę. Gdyby ten pomysł nie wypalił, można iść na wycieczkę w góry (tylko to by wymagało, żeby mieć przy sobie przynajmniej buty na zmianę). Albo można po prostu podjechać pod las i walnąć się w trawę w celu zbijania przysłowiowych bąków.
Dzień trzeci (09.07):
Ten dzień zgrywa się z planem drugiego etapu wycieczki, opisanego w poprzednim temacie. Dla przypomnienia: Po śniadanku wylatujemy na zachód, by w Barwinku/Tylawie przekroczyć granicę polsko - słowacką. Za plecami zostawiamy Karpaty Wschodnie, po prawej ręce od teraz będziemy podziwiać Tatry, czyli zaczątek Karpat Zachodnich. Na Słowacji jedziemy drogą u stóp Tatr do Popradu - tam znajdujemy nocleg. Wieczorem wyjście do Popradzkiego parku wodnego a potem może spacer po niewielkiej starówce.
Dzień czwarty (10.07):
Wylot rankiem z Popradu i przejazd pozostałą częścią podtatrzańskiej trasy. Wracamy do Polski i przez Żywiec, Wisłę, Ustroń i Cieszyn lecimy do Czech. Wizyta we Frydku - Mistku i nocleg oraz zwiedzanie miasta w Ołomuńcu.
Dzień piąty (11.07): Powrót do Krakowa przez Cieszyn i Bielsko - Białą. Można zahaczyć o Oświęcim, gdzie w dniach 10 - 11.07 odbywa się zlot z okazji rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz. Może niezbyt wesoła okazja, ale jakby była chęć oddać cześć miejscu i ofiarom, można wpaść.
Tyle
Przepraszam że tak lakonicznie opisałem. Ale jak ktoś chce wiedzieć więcej, niech się zadeklaruje i jedzie.
Piszcie jakie macie sugestie i uwagi. Termin jest raczej nie do ruszenia, bo moim skromnym zdaniem jest całkiem fortunny. Proszę, piszcie, jeżeli jesteście zdecydowani jechać. Jak dotąd przynajmniej 7 osób mówiło, że chętnie pojadą - trzymam za słowo.
jerstem chetny na taki ladny ,,przelocik,, 
jest wliczone w program imprezy:)))), jestem zainteresowany wypadem, jesteś w stanie wziąć mapę jutro na wtorkowe i przedstawić dokładny plan przejazdu?