30.03.2011 Wysowa
Moderator: Mrozo
Niestety zwykle tak wyglądają powroty z wyjazdów. Przed Krakowem ludzie dostają amoku bo im się wydaje, że są juz w domu. Wedle statystyk najwięcej wypadków jest na 20km przed domem. Z tego właśnie powodu.
Jak się zaczyna "wolna amerykanka" i naście motocykli które do tej pory jechały względnie dobrym szykiem zaczyna wariować po drodze mając na liczniku ponad 130km/h to o wypadek nie trudno.
Nie zależy mi jakoś specjalnie na życiu ale może uda mi się jeszcze trochę lat pojeździć. Mam więc taką zasadę, że ja się zaczyna "wolna amerykanka" to zwyczajnie olewam jazde w grupie która już i tak nie istnieje i jade swoim tempem.
Tobie też tak radzę robić JasioC.
Wyjazdy grupowe są fajne i dają wiele radochy ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo jazdy to już nie bardzo. Widze tu kilka problemów:
1) zbyt małe odstępy w grupie i czesto niezależne od predkości
(powinno być około 1s wedle naszych zasad forumowych a czesto jest 0,05s odstępu bo mamy odstęp 2-3 metry)
2) podjeżdżanie równolegle do motoru z przodu
3) szaleńcze wyprzedzania na podwójniej ciągłej
(samemu może być bo motor się szybko zbiera ale nie jak jedziemy w 15 maszyn!)
4) "wolna amerykanka" przy powrocie
Wiele osób się pewnie teraz obruszy ale proponuję to przemyśleć mimo wszystko!
Jak się zaczyna "wolna amerykanka" i naście motocykli które do tej pory jechały względnie dobrym szykiem zaczyna wariować po drodze mając na liczniku ponad 130km/h to o wypadek nie trudno.
Nie zależy mi jakoś specjalnie na życiu ale może uda mi się jeszcze trochę lat pojeździć. Mam więc taką zasadę, że ja się zaczyna "wolna amerykanka" to zwyczajnie olewam jazde w grupie która już i tak nie istnieje i jade swoim tempem.
Tobie też tak radzę robić JasioC.
Wyjazdy grupowe są fajne i dają wiele radochy ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo jazdy to już nie bardzo. Widze tu kilka problemów:
1) zbyt małe odstępy w grupie i czesto niezależne od predkości
(powinno być około 1s wedle naszych zasad forumowych a czesto jest 0,05s odstępu bo mamy odstęp 2-3 metry)
2) podjeżdżanie równolegle do motoru z przodu
3) szaleńcze wyprzedzania na podwójniej ciągłej
(samemu może być bo motor się szybko zbiera ale nie jak jedziemy w 15 maszyn!)
4) "wolna amerykanka" przy powrocie
Wiele osób się pewnie teraz obruszy ale proponuję to przemyśleć mimo wszystko!
Krakor, sęk w tym, że te 130 km/h było na początku i to na drodze 3 pasmowej :-) Jechaliśmy do Wieliczki obwodnicą. Potem już prędkość była umiarkowana.
Ale z tym powrotnym amokiem to masz rację - sam widziałem jak niektórzy nagle dostają "bzika"
Nie bardzo zrozumiałem punkt 3. Co to znaczy "szaleńcze"? Czy jak jedzie wielka ciężarówka 40 km/h a ja ją wyprzedzę na podwójnej to już jest "szaleńcze" czy dopiero wtedy gdy z naprzeciwka jedzie druga a ja ruszam na czołowe??? :-)
Ale z tym powrotnym amokiem to masz rację - sam widziałem jak niektórzy nagle dostają "bzika"
Nie bardzo zrozumiałem punkt 3. Co to znaczy "szaleńcze"? Czy jak jedzie wielka ciężarówka 40 km/h a ja ją wyprzedzę na podwójnej to już jest "szaleńcze" czy dopiero wtedy gdy z naprzeciwka jedzie druga a ja ruszam na czołowe??? :-)
Co najgorsze miałem najsłabszy sprzęt. W szyku nadążałem ale jak zaczęli zostawiać mnie na końcu to już różnie bywało. Jest to właściwie mój tak naprawdę drugi sezon w siodle i doświadczenie mam słabe. Unikam wyprzedzania w miejscach pozbawionych widoczności bo na ciągłej z widocznością to już mi się zdarzało. Jak to koledzy robili to trochę włos mi się jeżył nie tylko na głowie. I co najgorsze zacząłem ich naśladować żeby nadążyć. Poza tym preferuję jazdę 70-90 na godzinę. Czasami wkurzało mnie przeciskanie się w korku całą grupą. Chociaż powrót zakopianką nie był już taki zwariowany jak się mogłem spodziewać. Zakopianka to w ogóle jest wariacka i wolałem zostać przed Mogilanami w tyle i samemu bezpiecznie doturlać się do obwodnicy i skręcić na Katowice w kierunku domku.
Ula z tego co chłopaki mówili to preferujesz spacerową jazdę. Jak chcesz to zapraszam Ciebie i innych w niedziele do siebie na kawusię i spacerek po Jurze. Mam jeszcze kilka tras nie zrobionych w poprzednim sezonie. Objeżdżam zamki i strażnice rycerskie.
Spotkanie może być w Ojcowie o 11 pod kościółkiem na wodzie zaraz po mszy.
Ula z tego co chłopaki mówili to preferujesz spacerową jazdę. Jak chcesz to zapraszam Ciebie i innych w niedziele do siebie na kawusię i spacerek po Jurze. Mam jeszcze kilka tras nie zrobionych w poprzednim sezonie. Objeżdżam zamki i strażnice rycerskie.
Spotkanie może być w Ojcowie o 11 pod kościółkiem na wodzie zaraz po mszy.
- Zibi
- Administrator
- Posty: 4531
- Rejestracja: 2 marca 2009, 14:45
- Lokalizacja: Libiąż
- Motocykl: Honda VTX 1,8
- Kontakt:
Tak trochę żartobliwie; to Ty bez kasku i z rozpiętym rozporkiem jechałeś?jasioC pisze: Jak to koledzy robili to trochę włos mi się jeżył nie tylko na głowie.
Z tego co wiem to Ty ,,jasioC''dołączyłeś do grupy, a nie grupa do Ciebie - z całym szacunkiem.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Pierwsze pytanie, czy poinformowałeś chłopaków na BP o swoich umiejętnościach i preferencjach? jeżeli tak, to powinieneś ich już na pierwszym postoju opierd..ić, jeżeli nie...
i tu drugie pytanie, czy grupa wiedziała wcześniej, że masz zamiar odłączyć się jeszcze przed Krakowem? jeżeli tak to w porzadku, jeżeli nie, to oni powinni Cibie na kolejnym spotkaniu opierd..ić.jasioC pisze:Zakopianka to w ogóle jest wariacka i wolałem zostać przed Mogilanami w tyle i samemu bezpiecznie doturlać się do obwodnicy i skręcić na Katowice w kierunku domku.
To takie proste zasady , o których już nie jedno powiedziane było na tym forum.
a to, może stanowić osobny temat w ,,Wypadach''. bo napisałeś i owszem, a jeżeli nikt tu nie zaglądnie? ...jasioC pisze:Spotkanie może być w Ojcowie o 11 pod kościółkiem na wodzie zaraz po mszy.
Poza tym spoko.
Chłopaków oczywiście poinformowałem o moich umiejętnościach co jeszcze potwierdziłem na pierwszym postoju w Zakliczynie. Zresztą to było widać że odstaję.
Wracając do Zakopianki to zawsze przed Krakowem wszyscy zaczynają świrować i pędzą jeden na drugiego oraz przed trzeciego.Chłopakom mówiłem że będę zjeżdżał na obwodnicę do domku. Oczywiście w myśl zasady zatrzymałem się na pierwszej stacji benzynowej jak ode mnie odjechali. Cały też czas starałem utrzymywać kontakt wzrokowy ale tylko do pewnego czasu. Ja po prostu jak mam jechać podkrakowskim odcinkiem Zakopianki to dostaje białej gorączki.
Wracając do Zakopianki to zawsze przed Krakowem wszyscy zaczynają świrować i pędzą jeden na drugiego oraz przed trzeciego.Chłopakom mówiłem że będę zjeżdżał na obwodnicę do domku. Oczywiście w myśl zasady zatrzymałem się na pierwszej stacji benzynowej jak ode mnie odjechali. Cały też czas starałem utrzymywać kontakt wzrokowy ale tylko do pewnego czasu. Ja po prostu jak mam jechać podkrakowskim odcinkiem Zakopianki to dostaje białej gorączki.