: 17 maja 2009, 22:04
Ja nie mogę ...
Po prostu brak mi słów
Trudno jest mi w to uwierzyć, ale każdy kolejny wyjazd jest lepszy od poprzedniego
Nie obyło się bez ostrego offroudu, tym razem zaserwowanego nam przez Zibiego
Na Ogrodzieniec koniecznie musimy zawitać, bo - jak się okazało - kilka osób tam jeszcze nie było. Warto może zrobić traskę zamkową i od razu do Olkusza podskoczyć - też ładnie
Dalej oczywiście ognicho, a dla niektórych koniki Uwierzcie, też fantastyczne
Przy ognisku to lepiej nie mówić/pisać co się działo Pokładałam się ze śmiechu... ale już wiem, że trzeba przy coponiektórych uważać na słowa Jakoś tak mają tendencję do ich "przeinaczania"
Później małe ruinki. Kto miał na tyle siły i energii, to mógł się pospindrać troszkę, ale większość i tak majestatycznie człapała utartymi ścieżkami
Powrót... Hehe... Oj, ubaw miałam - przynajmniej ja - przedni
Jak ja lubię patrzeć, jak kogoś nosi
P.S. Barnaba - następnym razem ja zatroszczę się o jedzonko Bez Ciebie bym padła z głodu
P.S. 2. Faktycznie, jakoś tak o naklejkach pozapominałam, jak już zebraliśmy się z borku. Postaram się je przechować
.................................
P.S.3 A czy ja Wam już podziękowałam ?? Nieeee?!?
Co za fou pas...
Bardzo gorąco Wam wszystkim dziękuję To był naprawdę niezapomniany wyjazd i coś czuję, że jeszcze długo pysio będzie mi się uśmiechał tak sam z siebie na wspomnienie dzisiejszego, emocjonującego dnia Oczywiście największe dzięki składam na ręce niezastąpionego Mikołaja, bez którego bym się pewnie nie ruszyła nigdzie, oraz MDC, bez którego mój powrót byłby... hmm... nieco utrudniony A Barnaba uratował mnie od śmierci głodowej, więc o nim na pewno już nie zapomnę
Po prostu brak mi słów
Trudno jest mi w to uwierzyć, ale każdy kolejny wyjazd jest lepszy od poprzedniego
Nie obyło się bez ostrego offroudu, tym razem zaserwowanego nam przez Zibiego
Na Ogrodzieniec koniecznie musimy zawitać, bo - jak się okazało - kilka osób tam jeszcze nie było. Warto może zrobić traskę zamkową i od razu do Olkusza podskoczyć - też ładnie
Dalej oczywiście ognicho, a dla niektórych koniki Uwierzcie, też fantastyczne
Przy ognisku to lepiej nie mówić/pisać co się działo Pokładałam się ze śmiechu... ale już wiem, że trzeba przy coponiektórych uważać na słowa Jakoś tak mają tendencję do ich "przeinaczania"
Później małe ruinki. Kto miał na tyle siły i energii, to mógł się pospindrać troszkę, ale większość i tak majestatycznie człapała utartymi ścieżkami
Powrót... Hehe... Oj, ubaw miałam - przynajmniej ja - przedni
Jak ja lubię patrzeć, jak kogoś nosi
P.S. Barnaba - następnym razem ja zatroszczę się o jedzonko Bez Ciebie bym padła z głodu
P.S. 2. Faktycznie, jakoś tak o naklejkach pozapominałam, jak już zebraliśmy się z borku. Postaram się je przechować
.................................
P.S.3 A czy ja Wam już podziękowałam ?? Nieeee?!?
Co za fou pas...
Bardzo gorąco Wam wszystkim dziękuję To był naprawdę niezapomniany wyjazd i coś czuję, że jeszcze długo pysio będzie mi się uśmiechał tak sam z siebie na wspomnienie dzisiejszego, emocjonującego dnia Oczywiście największe dzięki składam na ręce niezastąpionego Mikołaja, bez którego bym się pewnie nie ruszyła nigdzie, oraz MDC, bez którego mój powrót byłby... hmm... nieco utrudniony A Barnaba uratował mnie od śmierci głodowej, więc o nim na pewno już nie zapomnę