Szczerze, to wolę traskę spokojną i na ogniseczko. A traska ta jest naprawdę piękna, no i wyspać możnaby się było. Wolę tą opcje niż Małą ale decyzja w moim wydaniu ode mnie nie zależy, bo to przecież plecaczkiem jestem....
Ja chcialem jedynie wyrazic swoja chec do takich wypadow ale musze najpierw sakwy zakupic zeby miec gdzie trunki wpakowac.... :-) Pracuje nad tematem wiec mysle ze niedlugo sie spotkamy.
Voiteck - nie uzalezniaj wypadu od sakw... ja tez musze kupic ale sie bez nich obejde... jedziemy w niedziele na grilla a nie na wypad tygodniowy , wiec kielbacha ci sie schowa do kieszenie
Ot co, kiełbasa wszędzie się zmieści. A poza tym od czego ma się plecy a na nich plecaczek.. . Albo plecy - plecaczka jak to ma miejsce w moim przypadku. Rumak mojego jeźdźcy jadą spokojnie a ja dźwigam "ciężary" i wszyscy zadowolenie, bo wiatr we włosach czuuuć !!
Nie wiem czy zauwazyliscie ale o kielbase to sie nie martwie ;-) trzymam ja przy sobie hehe.
No a skoro z trunkami proponujecie przewoz to chyba nie pozostaje mi nic innego jak sie dolaczyc... Jeszcze tylko dla uscislenia BP Zakopianka to jest w okolicach Solvay parku w strone Zakopanego?
Dzieki za wspolny wypad... fajna sprawa, super trasa, ognisko pierwsza klasa, nowe motywacje (sissybar i sakwy ;-)), troche "off-roadu" zafundowanego przez Grze ;-), jednym slowem bylo: elegancko.
W powrocie odlaczylismy sie na Ruczaj do znajomych, trabilem na Was ale chyba nie zauwazyliscie. Pozdrawiam i do nastepnego.
Wojtek.
P.S.
Jakby sie gdzies w sieci pojawily media z wyjazdu to dajcie znac
Kraków - Dobczyce - Myślenice - WIśniowa - Kasina - Dobra - Jurków - Mszana Górna - Lubomierz - Szczawa - ognisko - kiełbaski - Rabka - Sucha Beskidzka - Lanckorona - szarlotka z bitą śmietaną na ciepło - Kraków :-)
Ponad 200 km wyszło z tego.
Przepraszam za ten off-road... To nie było celowe... Dobrze że Was na łąki na Ruczaju nie wywiozłem... Ale jakby co, zapraszam - bez motocykli... Tzn motocykle można zostawić u nas, przesiąść się na cos bardziej nadającego się na bezdroża i troszkę pobawić się poza asfaltem :-)
Dzięki wszystkim za wspólną jazdę i miłe towarzystwo. No i wspólne smażenie kiłebasek....
. Albo plecy - plecaczka jak to ma miejsce w moim przypadku. Rumak mojego jeźdźcy jadą spokojnie a ja dźwigam "ciężary" 
i wszyscy zadowolenie, bo wiatr we włosach czuuuć !!
w jakim to języku jest? bo....Polaken.....trudny jest język on ten Wasz.... 
